Wczoraj na odstresowanie i nocny relax, postanowiliśmy z siostrą i szwagrem, odłączyć się choć na trochę od technologii,gier komp.,itp. I niczym z starej walizki wyciągneliśmy `monopoly` i `zgadnij kto to`.Gdyby nie zmęczenie,może byłyby `statki`,czy `państwa i miasta`. Niczym obiekty z muzeum, `nuudy` dla dzisiejszych rodzin. Mamy to szczęście być z `innej epoki`,gdzie liczył się wspólnie spędzony czas. Pamiętam, że nie ważne gdzie podróżowaliśmy z rodzicami, w torbie,czy plecaku, musiało się znaleźć miejsce dla kart,grę `memory`(superpamięć), full kartek i ołówki na `statki`, `państwa i miasta`, `wisielca`,`kalambury`, skakanka czy guma do skakania. Gra ktoś w to jeszcze? W domu mieliśmy osobną szafkę, gdzie rosła coraz większa góra, puzzli i gier planszowych. A w czasie jazdy,nie ważne gdzie,by nikt nie myślał o chorobie lokomocyjnej, gra w słówka, czy wymyślanie opowiadań.Uwielbiam wracać pamięcią w tamte czas. Macie jakąś ulubioną grę z dzieciństwa? Może jakieś nie wymieniłam,albo pamięć mnie już zawodzi ;)
sobota, 25 stycznia 2014
3. Powrót do przeszłości...
Wczoraj na odstresowanie i nocny relax, postanowiliśmy z siostrą i szwagrem, odłączyć się choć na trochę od technologii,gier komp.,itp. I niczym z starej walizki wyciągneliśmy `monopoly` i `zgadnij kto to`.Gdyby nie zmęczenie,może byłyby `statki`,czy `państwa i miasta`. Niczym obiekty z muzeum, `nuudy` dla dzisiejszych rodzin. Mamy to szczęście być z `innej epoki`,gdzie liczył się wspólnie spędzony czas. Pamiętam, że nie ważne gdzie podróżowaliśmy z rodzicami, w torbie,czy plecaku, musiało się znaleźć miejsce dla kart,grę `memory`(superpamięć), full kartek i ołówki na `statki`, `państwa i miasta`, `wisielca`,`kalambury`, skakanka czy guma do skakania. Gra ktoś w to jeszcze? W domu mieliśmy osobną szafkę, gdzie rosła coraz większa góra, puzzli i gier planszowych. A w czasie jazdy,nie ważne gdzie,by nikt nie myślał o chorobie lokomocyjnej, gra w słówka, czy wymyślanie opowiadań.Uwielbiam wracać pamięcią w tamte czas. Macie jakąś ulubioną grę z dzieciństwa? Może jakieś nie wymieniłam,albo pamięć mnie już zawodzi ;)
środa, 22 stycznia 2014
2. Nie chwal dnia przed zachodem słońca...
...tylko to już po zachodzie,a tu takie coś...Dzionek w pracy minął w miarę szybko i miło,pomimo zmęczenia,miałam dobre samopoczucie.Ranek spędzony z siostrą i jej mężem, nakręcił cały dzień,ale nie może być pięknie.Wracam z pracy taxi,wysiadając miałam zapłacić 5f.,(w jednej kieszeni miałam 5 w drugiej 10 funtów),zamyślona i w pośpiechu wyciągnęłam banknot z jednej z kieszeń i podałam kierowcy..facet odjechał ,a ja wyciągając z kieszeni komórkę,wyciągnęłam drugi banknot ,którym okazał się 5f.. więc taxówkarz odjechał z moimi 10...oszuści są wszędzie..eh...znak,że mam jeździć rowerem.. :/ morał na dzisiaj,pomimo wszystko bez pośpiechu i patrz na te PAPIERKI!!! złotówki,euro,funty..można kręćka dostać ;) pociesze mnie jednak widok payslip`a (wypłata za tydzień ciężkiej pracy ;) Kolorowych snów..
wtorek, 21 stycznia 2014
1. First step..
Zawsze ciężko było mi zacząć..nigdy nie wiedziałam w jaki sposób napisać te pierwsze zdania..czy to było opowiadanie,list czy wiersz..tylko gdy maluje moje obrazy,łapie za pędzel i ręka sama wie,sama porusza się tam gdzie trzeba..ale do rzeczy.
Tata parę miesięcy temu powiedział mi żebym może napisała książkę, że to niezły pomysł.Hmm..może kiedyś jak wytrwam z tym pisaniem, i nie będę popełniała stylistycznych błędów ;) to wydrukują moje wypociny...
Skąd taki pomysł taty? bo po raz kolejny ruszyłam w świat..bo pomimo że mam dwadzieścia parę lat..przeżyłam i doświadczyłam trochę..bo myślę że dobrze jest się z kimś tym podzielić,i nie oczekuję pochwał czy `poklepywań po plecach`. Może komuś moje doświadczenie się przyda, kogoś rozśmieszy, a może po prostu ten blog pomoże mi przelać moje wspomnienia i nie zapomnieć ich....
Proszę trzymajcie kciuki bym wytrwała..a żebym miała większą motywację blog ten dedykuję moim siostrom i rodzicom,choć jesteśmy daleko od siebie to blisko sercami.
Dobranoc..
M.
Tata parę miesięcy temu powiedział mi żebym może napisała książkę, że to niezły pomysł.Hmm..może kiedyś jak wytrwam z tym pisaniem, i nie będę popełniała stylistycznych błędów ;) to wydrukują moje wypociny...
Skąd taki pomysł taty? bo po raz kolejny ruszyłam w świat..bo pomimo że mam dwadzieścia parę lat..przeżyłam i doświadczyłam trochę..bo myślę że dobrze jest się z kimś tym podzielić,i nie oczekuję pochwał czy `poklepywań po plecach`. Może komuś moje doświadczenie się przyda, kogoś rozśmieszy, a może po prostu ten blog pomoże mi przelać moje wspomnienia i nie zapomnieć ich....
Proszę trzymajcie kciuki bym wytrwała..a żebym miała większą motywację blog ten dedykuję moim siostrom i rodzicom,choć jesteśmy daleko od siebie to blisko sercami.
Dobranoc..
M.
Subskrybuj:
Posty (Atom)